sobota, 23 grudnia 2017

#10 "Świąteczne marzenie" - Amanda Prowse



"Zamknęła oczy i obiecała sobie, że kiedy dorośnie będzie taka jak ta pani z reklamy sosu. Będzie serwować swojej rodzinie pyszny świąteczny obiad i stawiać półmiski na czystym, białym obrusie. Będzie kupować wszystkim prezenty, o jakich zawsze marzyli, a po obiedzie bawić się w odgrywanie szarad, z krążącą między nimi puszką z czekoladkami Quality Street."


Megan miała ciężkie dzieciństwo. Przerzucana od jednej rodziny zastępczej do drugiej, marzyła,tylko o idealnym Bożym Narodzeniu.
Co rok, w święta wyobrażała sobie, jak cała jej rodzina spędza razem czas przy pięknej, udekorowanej choince. Niestety, nigdy nie było jej dane poczuć prawdziwej magii świąt. 
Gdy dorosła, jej życie wciąż nie było usłane różami. Jej narzeczony, ojciec ich dziecka, zginął w wypadku samochodowym wraz ze swoją kochanką. 
Jedyne o czym marzyła, to aby Lucas miał wspaniałe święta, pełne miłości, prezentów i świątecznych ozdób. Jest jedno ale... Przy jej boku przydałby się mężczyzna do pełni szczęścia, który kochałby ją taką jaka jest.
Przed świętami wyjeżdża służbowo do Nowego Jorku, gdzie poznaje przystojnego architekta. Bohaterowie zakochują się w sobie, ale jak to ma wyglądać, skoro dzieli ich tyle kilometrów?


"Utrata ukochanej osoby sprawia, że postrzega się wszystko z innej perspektywy. Rozumie się, co jest ważne, przypomina o tym, żeby nie przejmować się drobiazgami."


Uwaga! Książka nie dla łakomczuchów! Te opisy wypieków z Plum's, w której pracuje bohaterka, mmm... Aż ślinka cieknie...

Gdy zabrałam się za tą książkę, cóż... Pierwsze strony mnie nie zachęciły. Nie miałam ochoty czytać dalej, ale jak już przebrnęłam przez te strony i przyzwyczaiłam do trzecioosobowego narratora, to jakoś poszło. 

Nazwisko Megan, czyli Hope, bardzo pasuje do jej osobowości. Mimo tego, że bohaterka nosi niemały bagaż, wciąż jest pełna nadziei na lepsze jutro. Trzeba jednak przyznać, że łatwowierność, to jej główna cecha. W pewnym momencie czytelnik sam wywęszy, że wydarzy się coś złego, ale Meg jest tak zaślepiona swoimi wyobrażeniami o danej osobie, że nie widzi tego co się dzieje. Ile razy można przejeżdżać się na tych samych osobach, aby w końcu się nauczyć, że nie są warci nas ani naszego czasu, nawet jeśli to "bliska" nam osoba?

Osobiście nie lubię trzecioosobowego narratora. Wolę gdy poznajemy historię z punktu widzenia konkretnego bohatera, a nie wszechwiedzącego narratora. Ten styl pisania mnie lekko drażni, ale cóż poradzić?

Jeśli chodzi o fabułę, to jest całkiem w porządku. Książka jest lekka, za dużo od nas nie wymaga, ale też nie wiadomo jak nie wciąga. Minusem jest to, że wątek miłosny jednak trochę za bardzo przysłania świąteczną atmosferę, która to powinna być wątkiem głównym. W tej książce Boże Narodzenie schodzi na drugi plan. 

Dużego plusa dostaje okładka. Jest przepiękna!

Uogólniając książka jest całkiem dobra, ale fajerwerków nie powinniście się spodziewać.  


"Była zdeterminowana, aby zapewnić synowi całe mnóstwo tradycyjnych, świątecznych wspomnień, które będą mu towarzyszyć w dorosłym życiu."


***
Lekka książka dobra na święta, aby usiąść przy udekorowanej, święcącej choince z kubkiem czegoś ciepłego w ręku i ulubionym kocem. 



MOJA OCENA: ⭐(⭐/) (6-7/10) 

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu!




***

WYDAWCA: Wydawnictwo Kobiece
SERIA: pojedyncza powieść 
GATUNEK: literatura obyczajowa, romans
FRAGMENT: tutaj
OPIS: "W dzieciństwie Meg zawsze marzyła o idealnym Bożym Narodzeniu. 
W tym roku samotna matka przygotuje baśniową Gwiazdkę Lucasowi, małemu synkowi. Na stole stanie pieczony indyk, kolędy ukoją znajomymi nutami, ogień będzie igrał w kominku, a tuż obok niego zawiśnie tradycyjna skarpeta. Magii Świąt nie zabraknie. Meg doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że ona i mały Lucas poradzą sobie sami. 
Jednak pewna przypadkowa znajomość nawiązana w Nowym Jorku zmieni wszystko. Intrygujący architekt Edd trwale zapisuje się w myślach Meg. I nagle wizja świąt bez mężczyzny nie wydaje się już taka przyjemna. Szkoda tylko, że ten, o którym marzy kobieta, mieszka aż za oceanem. 
Czy Meg odważy się ruszyć w pogoń za głosem serca? Czy Święta spędzi tylko z synem?"


VIXA

środa, 13 grudnia 2017

#9 "Zły Romeo" & "Zła Julia" - Leisa Rayven



"Ludzie są jak witraże. Kiedy świeci słońce, lśnią kolorami, ale kiedy nastaje ciemność, ich prawdziwe piękno jest widoczne, pod warunkiem, że są rozświetleni od środka."

Cassandra Taylor postanawia aplikować do prywatnego college'u - Instytutu Sztuk Pięknych Grove, na wydział aktorski. W dniu egzaminu poznaje Ethana Holta, niesamowicie zdolnego i przystojnego "złego" chłopca. Oboje się dostają i przypadają im główne role w wystawianej przez ich grupę sztuce, "Romeo i Julia". Pomimo tego, że Ethan nie ma w sobie  kompletnie nic  z Romea, przedstawienie wychodzi rewelacyjnie, a to dzięki niesamowitej chemii, któa łączy bohaterów. 

W czasach studenckich ich związek miał wzloty i upadki, lecz pewne okoliczności doprowadziły do ich rozstania. 
Po latach spotykają się znów, tym razem na Broadwayu. Muszą grać razem w tej samej sztuce, co za dawnych czasów. Odmieniony Ethan próbuje naprawić to, co zniszczył, ale utraconego zaufania nie łatwo jest odzyskać. 


"- Zatem gdybym powiedziała, że cię nie chcę i nie kocham, że potrzebuję Connora, nie ciebie, nie walczyłbyś? Po prostu pozwoliłbyś mi odejść? 
- Nie. 
- Czemu? 
- Bo wiedziałbym, że kłamiesz."



Uwielbiam tą serię. Uwielbiam, uwielbiam, uwielbiam!


Pierwszy tom czytałam rok temu, więc postanowiłam odświeżyć sobie pamieć i przeczytać jeszcze raz. Po tym, jak się zakończył, w kontynuacji spodziewałam się.. czegoś innego. Nie chodzi o to, że mi się nie podoba, tylko o to, że autorka pociągnęła to inaczej niż przewidywałam. Obydwa tomy są na tym samym poziomie, więc możemy odetchnąć z ulgą. 

Żeby Wam wytłumaczyć, co chodziło mi po głowie, musicie wiedzieć, że rozdziały są podzielone na "teraz" i "kiedyś". Po zakończeniu części pierwszej myślałam, że rozdziałów z "kiedyś" już nie będzie, a tom drugi będzie dalszą częścią "teraz". Cóż, myliłam się.. Losy młodszej wersji głównych bohaterów, dokładniej za czasów studiów, ciągnęły się dalej. Na szczęście, tam gdzie kończy się tom pierwszy, zaczyna się drugi, więc nic nas nie omija.


Oczywiście, jak to z new adult bywa, bohaterowie prowadzą walkę z demonami przeszłości. Jedna postać wyniszcza drugą, ale starają się przetrwać i stworzyć poważny związek. Planują swoją przyszłość, ale w pewnym momencie ich drogi się rozchodzą. 

Ten zniszczony postanawia się naprawić, ta nieuszkodzona staje się zrujnowana.


Do bohaterów nie ma o co się przyczepić. Pani Rayven bardzo dobrze ich wykreowała. Ma się wrażenie, że to typowa paczka zakręconych, młodych ludzi, do której każdy z nas chciałby się przyłączyć.  Jedynym minusem, ale takim bardzo małym, była totalna zmiana Ethana. Z zadziornego chłopaka z bagażem zmienił się w pana idealnego, co mnie trochę rozczarowało. Gdzie ten jego pazur, ja się pytam! Gdzie?!



Momenty humorystyczne potrafią powalić na kolana. Przy niektórych nie mogłam się powstrzymać i podzieliłam się nimi z innymi książkoholikami. Musiałam. Ciężko było zachować je dla siebie.


Styl pisania autorki jest prosty, lekki i klarowny. "Zła Julia" utraciła jednak trochę tej lekkości na rzecz realizmu, ale w żadnym razie to nie sprawia, że część jest gorsza. Jest po prostu poważniejsza.

Okładką "Zły Romeo" się zachwycałam, ale gdy tą samą zobaczyłam w kolejnym tomie to się rozczarowałam. A! Tak.. w trzeciej części, czyli "Złe serce" jest taka sama. Oczywiście, zmieniają się tylko kolory. Czerwony.. Niebieski... Żółty...


"Nie można bez końca patrzeć, jak druga osoba tyle dla Ciebie poświęca. W końcu uświadamiasz sobie, że się dla Ciebie zmienia, i to wcale nie na lepsze."


Przygotujcie się na zatracenie, śmiech i ścisk serca. Historia Cassie i Ethana jest niesamowita, pełna radości, rozpaczy i namiętności. Czas na spiralę emocji! 



SERDECZNIE WAM POLECAM!
MOJA OCENA: (8/10)

Za egzemplarze dziękuję Wydawnictwu Otwartemu!


***
SERIA: "Starcrossed"
              tom 1"Zły Romeo"
              tom 2"Zła Julia" (premiera: 13.09.2017r.)
              tom 3: "Złe serce" (premiera: 08.01.2018r., recenzja: tutaj)
GATUNEK: new adult
OPIS
           tom 1: "Cassie była uroczą dziewczyną z wielkimi ambicjami. Piekielnie zdolny Ethan miał reputację złego chłopca. Zagrali Romeo i Julię – i zmieniło się wszystko. Wielka miłość, jak w dramacie Szekspira, była im pisana. Jednak „zły Romeo” złamał „Julii” serce... 
Kilka lat później grają razem na Broadwayu. Gdy spotykają się na scenie, są zmuszeni do konfrontacji z własnymi emocjami. Ethan próbuje odzyskać zranioną Cassie, jednak oboje w niczym nie przypominają siebie sprzed lat... 
Czy kiedy kurtyna opadnie, ujawnią, co tak naprawdę kryje się w ich sercach?"
           tom 2: "Cassie przekonała się, że czasem miłość nie wystarczy. Minęło kilka lat, a ona nadal nie wie, dlaczego Ethan odszedł, nie oglądając się za siebie. Kiedy ponownie zjawia się w jej życiu, Cassie musi odegrać najtrudniejszą rolę – przybrać maskę obojętności, podczas gdy jej serce wyrywa się do ukochanego. 
Gdy Ethan i Cassie otrzymują angaż w tej samej sztuce, ponownie zbliżają się do siebie. On w głębi duszy wierzy, że dostanie jeszcze jedną szansę, i przyrzeka, że naprawdę się zmienił. Ona wraca myślami do minionego czasu i próbuje zrozumieć to, co się wydarzyło. Przekonuje się jednocześnie, że nadal nie zna całej prawdy o swoim ukochanym. Czy nieufność rozdzieli ich na zawsze? A może miłość pozwoli im rozpocząć zupełnie nowy akt...?"

VIXA

środa, 6 grudnia 2017

#8 "Zranieni" & "Zranieni 2" - H.M. Ward





"Zgadza się. Życie to nie bajka.   
W życiu nie ma opcji COFNIJ."


Życie Sidney i Petera nie było usłane kwiatkami i tęczami. Piętno przeszłości nie pozwala im funkcjonować, jak normalni ludzie. Nie każdą blokadę łatwo jest złamać.
Sidney, dzień przed rozpoczęciem semestru, idzie z przyjaciółką na podwójną randkę, lecz przysiada się nie do tego stolika - w ten sposób poznaje Petera Granza. Między nimi czuć chemię, ale ich podróż do domu przystojnego nieznajomego nie skończy się jednak fajerwerkami. Otrzymuje kolejnego kopa w d***.  
Następnego dnia na uczelni napotyka Petera, który okazuje się być jej nowym wykładowcą oraz szefem. Obydwoje próbują zdusić rosnące uczucie, ponieważ nie mogą sobie pozwolić na poniesienie konsekwencji. 
Muszą sobie radzić, choć życie zmusza ich do konfrontacji ze swoją przeszłością.


"Mawiał, że życie jest podróżą. Że nikt nie wie wszystkiego - i najlepsze w tym jest to, że wcale nie musi. Twierdził, że nie trzeba być wszechwiedzącym, żeby wiedzieć, jak żyć."

Zacznijmy od tego, że obydwa tomy są naprawdę cieniusie, mają może po jakieś 200 stron, więc czyta się bardzo szybko. Nie znaczy to jednak, że fabuła również leci jak z bicza strzelił - całe szczęście. 
Autorka spokojnie mogłaby zrobić z tej serii powieść jednotomową, ale wiecie jak to jest z chęcią jak największego zarobku.

"Zranieni" to schematyczny, typowy new adult. Dwoje ludzi się w sobie zakochuje. Oboje mają trudną przeszłość i wciąż nie mogą zostawić jej za sobą, co wpływa na teraźniejszość. Nie mogą złamać wewnętrznej blokady, itd., itd. Każdy z nas już to zna. 
Ale... To wcale od lektury nie odpycha. Może i faktycznie fabuła jest oklepana, ale są też momenty, które nas zaskakują. Na plus jest również to, że przez czytelnika przelewają się emocje. Humor, rozpacz, odtrącenie, strach. 
Powtarzam, fabuła jest oklepana. 
OKLEPANA nie znaczy BEZNADZIEJNA.

Bohaterowie również nie są nie wiadomo jak wspaniali, ale da się na to przymknąć oko. Na pierwszy ogień weźmiemy główną bohaterkę, dziewczynę z Jersey ."Stara" Sidney to taka typowa ciepła klucha, więc dobrze, że nie mamy z nią do czynienia, bo bym chyba zwariowała. "Nowa" Sidney, czyli ta, którą poznajemy na pierwszej stronie, przeżyła tragedię i postanowiła odciąć się od rodziny, stara się być silna i rozważna. Czasem jej to wychodzi, czasem nie.
O Peterze powiem tylko tyle, że nie jest do końca tym, za kogo się podaje. A żeby odkryć, co się w nim kryje, musice sami sięgnąć po tą serię!

Pozostaje mieć tylko nadzieję, że pojawi się część z punktu widzenia brata Petera, Seana. Chętnie bym po nią sięgnęła. Już ten przedsmaczek w tomie drugim sprawia, że bliżej chciałoby się go poznać. Jego i Avery, oczywiście. 

"Chcę się zapomnieć...  Chcę na chwilę przestać myśleć, chcę żyć własnym życiem i zatracić się w pocałunku."

***
Historia nie jest skomplikowana, nie wymaga od nas za dużo. Czyta się lekko i szybko. Może i nie mamy wielkiego "wooow", ale czyta się bardzo przyjemnie. W sam raz na spokojny wieczór w łóżku z książka i kubkiem parującej herbatki.

MOJA OCENA: ⭐|⭐/☆|(6-7/10)

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Editio!

***
SERIA: Zranieni
                tom 1: "Zranieni"
                tom 2: "Zranieni 2" (premiera: 20.10.2017r.)
GATUNEK: new adult
OPIS:
            tom 1: "Sidney i Peter. Piękna dziewczyna i wyjątkowy mężczyzna. Oboje pełni temperamentu i wdzięku. Spotykają się przypadkowo, na randce w ciemno, która początkowo układa się jak zabawna komedia pomyłek z happy endem... który niestety nie następuje. Zamiast namiętnego finału Sidney otrzymuje kolejnego kopa w tyłek. Niestety, na tym rozczarowaniu sprawa się nie kończy. Już wkrótce okazuje się, że ten piękny facet, bosko zbudowany i silny, a przy tym inteligentny i wrażliwy, jest wykładowcą akademickim, a ona jego asystentką, a także — co gorsza — studentką. 
Byłoby łatwiej, gdyby Sidney nie ścigały demony przeszłości, a także, gdyby Peter nie nosił w sobie bolesnych wspomnień o śmierci i rozstaniu. Oboje czują, że nie są sobie obojętni — łączy ich więź silniejsza od bólu i strachu. Miłość, którą przyjmują z niedowierzaniem, będzie jednak wymagać odwagi, woli i mocy. Najpierw trzeba stawić czoła przeszłości, aby móc rozpocząć budowę wspólnego szczęścia."
            tom 2: "Sidney i Peter. Czy ich miłość przetrwa konfrontację z trudną przeszłością? 
Powroty do domu wydają się łatwe. Jednak nie są takie dla Sidney. Jej matka umiera, a dziewczyna musi zmierzyć się z przeszłością i spojrzeć w oczy rodzinie, która pozostawiła ją samą w najgorszym momencie jej życia. Nieświadomie Sidney wciąga Petera w swoją przeszłość, gdy konfrontuje się ze swoim eks. Wszystkie najgorsze wspomnienia wracają, a jedyną osobą, która może uratować dziewczynę, jest Peter. Czeka go jednak walka z jego własnymi demonami i z własną rodziną. Dla Sidney Peter jest gotów oddać wszystko, ale czy zdoła jej wybaczyć? 
Oto drugi tom historii Sidney i Petera, która zachwyciła setki tysięcy czytelniczek na całym świecie. Przy tej książce będziesz śmiać się przez łzy. Jeśli uwielbiasz historie o miłości, która nie mogła się wydarzyć, i o uczuciu, które zwycięży wszystko, ta książka jest dla Ciebie. Ta opowieść nie pozostanie Ci obojętna!"


VIXA

wtorek, 28 listopada 2017

#7 "Pocałunek zdrajcy" - Erin Beaty



"Każdy gra w życiu wiele różnych ról, ale to nie znaczy, że wszystkie są kłamstwem."

Sagerra wie, że nie byłaby potulną żoną i nie ma w planach wychodzić za mąż. Nigdy również nie chciała zajmować się zawodem swatki, ale gdy Darnessa składa jej propozycję pracy, nie odmawia. Dziewczyna zaczyna dla niej szpiegować potencjalnych kandydatów. 
Gdy zbliża się czas Concordium, które odbywa się co 5 lat, wraz z grupą zamożnych panien i żołnierzy eskortujących, wyrusza do stolicy. Po drodze spotyka ich wiele przygód i problemów. Jednym z nich jest rosnące uczucie do księcia, który nie jest do końca tym, za kogo się podaje.


"Nienawidziła tego, że zranił jej dumę, wydobył jej wady i kochał ją pomimo nich, a może nawet dla nich."

Dawno nie zdarzyło mi się poświęcić snu dla czytania, ale jak znajdzie się dobrą historię, to szkoda czasu na odpoczynek. "Pocałunek zdrajcy" to może niezbyt skomplikowana powieść, ale bardzo wciągająca i zaskakująca. Na tle intryg, walk i spisków znajdziemy swatanie par, dzięki któremu świat wykreowany przez Panią Beaty tak dobrze funkcjonuje oraz wątek miłosny, który - całe szczęście - nie przysłania całej reszty.

Wielkim plusem jest główna bohaterka. Nie jest to jakieś naiwne, głupiutkie dziewczę. Sagerra jest charakterną, upartą, odważną postacią, dobrą nauczycielką i idealnym szpiegiem. Inteligencji czy spostrzegawczości można jej tylko pozazdrościć.  Nie polega na mężczyznach, choć żyje w świecie przez nich zdominowanym. 
Uważa, że nikt nie jest jej do wspólnego życia potrzebny, ale jej serce decyduje inaczej. 

Książka faktycznie jest idealna dla fanów "Rywalek". Baśniowe kreacje, podzielenie ludzi na klasy społeczne, miłość między księciem, a zwykłą dziewczyną. Trzeba jednak przyznać, że "Pocałunek zdrajcy" jest bardziej.. mroczniejszy? W serii Kiery Cass wszystkie wydarzenia przysłaniał wątek miłosny, a w pozycji autorstwa Erin Beaty jest on tylko dodatkiem do podstępów i gierek w rodzinie królewskiej. 

Pani Beaty ma nienaganny styl pisania, przejrzysty i zrozumiały. Nie ma niepotrzebnych, zbyt długich monologów, czy męczących, ciągnących się opisów. W niektórym momentach  zmusza nas nawet do przemyśleń. Wspaniale wykreowała świat i bohaterów, a w szczególności Sage, której nie da się nie lubić. Stworzyła lekką, przejrzystą fabułę. Coś fantastycznego!


***
Właśnie tego potrzebowałam. Miłość między różnymi klasami społecznymi, walka i przekręty. Uwielbiam panią Beaty za napisanie tej historii, a wydawnictwo Jaguar za wydanie jej. Ta książka to czysta przyjemność! ♥


SERDECZNIE WAM POLECAM!
MOJA OCENA: ☆ (8/10)

***

WYDAWCA: Wydawnictwo Jaguar

DATA WYDANIA: 25 październik 2017
GATUNEK: fantasy, young adult
SERIA: "Trylogia zdrajcy" #1 (kolejna część w 2018 roku)
OPIS: "Królestwo na krawędzi wojny. 
Dziewczyna, która nie chce wyjść za mąż. 
Żołnierz, który musi udowodnić swoją wartość. 
Sage Fowler, w której ojciec rozbudził pasję do książek i której wpajał, że sama może decydować o sobie, jest inteligentna, odważna i nie zamierza wychodzić za mąż. Przyjmuje więc propozycję swatki i zaczyna szpiegować potencjalnych kandydatów na mężów dla wpływowych panien. Kiedy podczas jednej z tajnych misji spotyka księcia, sprawy się komplikują."


VIXA

wtorek, 14 listopada 2017

#6 "Tysiąc słońc nad tobą" & "Dziesięć tysięcy odłamków ciebie" - Claudia Gray


"Every form of art is another way of seeing the world. Another perspective, another window. And science - that's the most spectacular window of all. You can see the entire universe from there."

Rodzice Marguerite Cain są fizykami i prowadzą badania, które umożliwią podroż między równoległymi wymiarami. Ledwo po skonstruowaniu pierwszego Firebirda dzieje się tragedia. Ojciec dziewczyny zostaje zamordowany, badania zniszczone, a wina spada na Paula - jednego z asystentów państwa Caine, który tego samego wieczoru przeskakuje do innego wymiaru. 
Marguerite kierowana złością i żądzą zemsty postanawia wymierzyć sprawiedliwość. Pomoże jej w tym drugi asystent jej rodziców - Theo, ale czy na pewno jest on tym za kogo się podaje? 
"Wiatr wył na dworze, szarpał oknem i gałęziami drzew, jakby chciał się zemścić za to, że został zamknięty za drzwiami"

Nawet nie wiem od czego mam zacząć... 
Znacie to uczucie, gdy kończycie czytać dobrą książkę i pojawia się wrażenie, jakbyście mieli wybuchnąć z... radości? Właśnie tak się stało, gdy skończyłam czytać "Dziesięć tysięcy słońc nad tobą.". Dwa pierwsze tomy czytałam jeden po drugim, więc ubolewam nad tym, że nie mogę od razu sięgnąć po kontynuacje. Przynajmniej nie muszę czekać zbyt długo, ponieważ ostatnia część pojawi się już w styczniu 2018! 

Informacja dla reszty czytającej populacji: Marguerite nie irytuje. A przynajmniej mnie nie irytowała, a wręcz bardzo ją polubiłam. Głowna bohaterka jest silna, mądra i odważna. No i nie lata od jednego chłopaka do drugiego, choć ma do tego możliwość. Paul i Theo są asystentami jej rodziców - w sumie można nazwać ich członkami rodziny. Bohaterowie są swoim przeciwieństwem, jeden jest nieśmiały i małomówny, drugi arogancki i zabawowy, ale mimo tych różnic darzą się "braterską" miłością. Ten wątek jest świetny - komu nie zrobi się ciepło na sercu czytając o tak wielkiej wzięci?

Wszystko to, co składa się na tą książkę: styl pisania Pani Gray, bohaterowie, których wykreowała, świat, który stworzyła i to, jak to opowiedziała.. Po prostu nie można się oderwać.

Dawno nie czytałam tak GENIALNEJ serii fantasy, a właśnie tego ostatnio potrzebowałam. Non stop akcja, przekręty, manipulacja i wątek romantyczny, który nie przysłania reszty wydarzeń, a wręcz je napędza. Jestem w szoku tym, jak ta historia zaskakuje i wciąga. 

"Następne słowa wypowiedział szeptem. 
- Nie potrzebuję świata bez ciebie."

***
Chyba każdego z recenzentów dopada moment, w którym orientuje się, że zapodział radość spowodowaną czytaniem książek. Dzięki wydawnictwu Jaguar, ich serii "Firebird" i "Trylogii Zdrajcy" (recenzja tomu 1. "Pocałunek zdrajcy" już niedługo) ja tą radość odnalazłam. 
Dziękuje ❤

MOJA OCENA: ☆ (8/10)

***

Wydawca: Wydawnictwo Jaguar 
Gatunek: fantasy
Seria: Fireird
          • tom 1: "Tysiąc słońc nad tobą" 
          • tom 2: "Dziesięć tysięcy słońc nad tobą" (premiera: wrzesień 2017)
          • tom 3: "Milion światów z tobą" (premiera: styczeń 2018)
Zwiastun: tutaj (tom 2)
Opis: "Rodzice Marguerite Caine są słynni ze swoich przełomowych odkryć w dziedzinie fizyki. Światło dzienne ujrzał właśnie najbardziej niezwykły z ich wynalazków, pozwalający przeskakiwać pomiędzy wymiarami i mogący zrewolucjonizować naukę. Wtedy jednak ojciec Marguerite zostaje zamordowany, zaś sprawca – jego przystojny, małomówny asystent Paul – ucieka do innego wymiaru. 
Margueritenie zamierza pozwolić, by człowiekowi, który zniszczył jej rodzinę, uszło to na sucho. Wyrusza w pościg za Paulem przez różne wszechświaty, za każdym razem przeskakując do innej wersji samej siebie. Ale po drodze spotyka alternatywne wersje dobrze znajomych ludzi – w tym Paula, którego życie coraz ściślej splata się z jej życiem. Niebawem będzie musiała zacząć się zastanawiać, czy Paul naprawdę jest winny – i co czuje jej własne serce. Później zaś odkryje, że prawda o śmierci jej ojca jest o wiele bardziej złowroga niż się tego spodziewała. Tysiąc odłamków Ciebie zabiera czytelników w podróż po zachwycająco złożonych wszechświatach, gdzie los jest nieunikniony, prawda jest nieuchwytna, zaś miłość pozostaje największą z tajemnic."

Vixa

czwartek, 2 listopada 2017

#5 "Franco" - Kim Holden


"Mawiają, że dom jest tam gdzie serce. Swoje zostawiam z Tobą."

Franco wraz z zespołem przylatuje do Los Angeles. W jednym z barów poznaje piękną Gemme - panią architekt z Północnej Anglii. Posiadaczkę ciętego języka, niesamowitego poczucia humory i pięknego uśmiechuSzybko się zaprzyjaźniają, lecz mają tylko kilka dni, zanim rozjadą się po świecie.
Ich znajomość przetrwa kilometry, a nawet zamieni się w coś silniejszego.

"Istnieją osoby, przy których możesz dać upust swojej frustracji, wylać z siebie żal, a one z ochotą go przyjmą tylko po to, byś mógł się wygadać. Są to ci sami ludzie, którzy natychmiast zastąpią twój mrok swoim światłem. Sama ich obecność daje siłę, by pozbyć się złych emocji i zastąpić je dobrymi. To rzadkie. Znam tylko kilka takich osób. A teraz mam o jedną więcej."

Kocham "Promyczka", uwielbiam "Gusa", "Franco" mnie lekko rozczarowało. 
Trzecia część podobała mi się zdecydowanie najmniej. I nie chodzi mi tu o historię Franco i Gemmy, ponieważ sama w sobie jest piękna. Chodzi mi o to, jak jest napisana. 

Ogólnie, książka jest z punktu widzenia Franco, lecz już na pierwszych stronach poznajemy Gemme - moim zdaniem za szybko. Zostaliśmy od razu wrzuceni w główny wątek, bez żadnych ogródek przeszliśmy do sedna. Można by rozpocząć nawiązaniem do poprzednich części lub momentem, w którym Rook pojawia się w Los Angeles - taki początek podobałby mi się o wiele bardziej. 

Bohaterowie mają za sobą pierwszą bazę już po pierwszym dniu - znów za szybko. W porównaniu z wcześniejszymi tomami jest wielka różnica. Miłość Kate i Kellera, tak samo jak Gusa i Scout była powoli rozwijana. Stopniowo poznawali siebie nawzajem i pojawiało się uczucie. W tej części praktycznie od razu zaczyna się wielkie "love story".

Jeśli chodzi o resztę bohaterów, to chyba nie muszę komentować, prawda? Są to te same fantastyczne postacie, co wcześniej! Szczerzyłam się już na pierwszej stronie z dialogiem między chłopakami z Rook'a, a niestety nie było wiele takich momentów. Książka skupiała się głównie wokół Franco i Gemmy. Trochę szkoda, brakowało mi momentów z zespołem.

Ale, ale! Pomówmy o tym, co najbardziej mnie zaskoczyło... Ridge i Sydnej! 
Tak, oczy Was nie mylą. Na krótką chwilę pojawili się główni bohaterowie z książki "Maybe someday" autorstwa cudownej Colleen Hoover! To małe wplecenie właśnie tych bohaterów sprawiło, że książka stała się w moich oczach lepsza, ale wciąż nie dość dobra, jak na możliwości pani Holden.

"Należę do niej. Oddaję się jej, by mogła mi się zwierzać, by mogła się żalić, by mogła ze mną świętować, by mogła się rozwijać, by mogła pokazać mi swoją siłę. Jestem, by unieść wrażliwość, by śmiać się z nią i płakać. By ją kochać. I by być przez nią kochanym."


***
Cieszę się z możliwości przeczytania tej książki, ale można by ją uznać za zbędną. Taki dodatek, który nie ma nic wspólnego z główną fabułą serii.

MOJA OCENA: ☆ (6/10)


***
Data premiery: 24 maja 2017 
Gatunek: literatura młodzieżowa
Seria: Promyczek #3
Opis: "Franco Genovese jest perkusistą w światowej sławy amerykańskim zespole Rook. 
Chłopak ma wszystko. Zabójczy uśmiech, tatuaże, talent, ostry dowcip. A przy tym wszystkim serce ze złota. 
Wiedzie dobre, stabilne, nieskomplikowane życie. 
Jednak wieczór spędzony w niepozornym barze w Los Angeles wszystko to zmienia. 
Do jego świata wkracza Gemma Hendricks. 
Pochodząca z północnej Anglii, odnosząca sukcesy młoda pani architekt. Właścicielka uroczego uśmiechu, ciętego języka i nad wyraz ufnego serca. 
Natychmiast coś ich do siebie przyciąga. 
Gemma i Franco z miejsca się zaprzyjaźniają. 
Ich znajomość nie potrwa długo, ponieważ kiedy za kilka dni wrócą do domów, rozdzielą ich tysiące kilometrów. 
A może coś się zmieni? 
Gemma ma pewne bliskie sercu marzenie. 
Gdy Franco postanowi pomóc dziewczynie w spełnieniu go, wszystko może wywrócić się do góry nogami. Czy ich przyjaźń będzie miała szansę przerodzić się w miłość? A może wszystko pójdzie w zapomnienie?"

Vixa

czwartek, 28 września 2017

#4 Goodbye days - Jeff Zentner +ROZDANIE


Brygada Sos
Carwer Briggs aka Kosa
Blake Lloyd 
Elie Bauer
Thurgood Marshall Edwards aka Mars

"Gdzie jesteście, chłopaki? ODPISZCIE."

Carwer dowiaduje się o śmierci swoich trzech najlepszych przyjaciół, w skutek wypadku samochodowego. Podczas śledztwa, policja znajduje niedokończonego SMS'a w telefonie kierowcy. Ojciec jednego ze zmarłych, który jest również sędzią, postanawia wnieść sprawę o nieumyślne zabójstwo - a winnym ma być Kosa. Ponieważ to właśnie do niego miał być SMS. 
W trakcie tych zdarzeń, babcia Blake'a prosi głównego bohatera, o jeden wspólny dzień, aby odpowiednio pożegnać się ze swoim wnukiem. Następnie, o to samo zwraca się do niego rodzina Eliego i Marsa. Niestety, te spotkania nie były już tak przyjemne, jak to z babunią Betsy.


"Za każdym razem. gdy się z nim żegnałem, miałem wrażenie, że nad moim światem zapada cień, że bledną wszystkie barwy. Kolory wracały dopiero przy naszym następnym spotkaniu."


Od trzech dni próbuję napisać tą opinię, nie wiem nawet jak mam zacząć. Cóż, postaram się.



Mam do tej książki mieszane uczucia. Przeczytałam ją w tydzień, co jak na mnie, jest kiepskim wynikiem. Wydawało mi się, że stron nie ubywa - choć może to dlatego, że większość mojego czasu pochłaniała szkoła, a na przyjemności miałam go bardzo mało? 
Niby to nie do końca mój gatunek, niby szło mi jakoś opornie, ale nie mogę powiedzieć, że historia Brygady Sos (jeśli chcecie wiedzieć, skąd wzięła się ta nazwa musicie przeczytać książkę!) mnie nie zaciekawiła i  nie wzruszyła. Już myślałam, że nie uronię ani jednej łzy (co u mnie byłoby bardzo dziwne), a jednak stało się to, gdy Carver wypowiedział te słowa:
„Chciałbym jeszcze przed śmiercią poczuć kiedyś szczęście. Nic więcej.”

Wracając do paczki 4 niezwykle utalentowanych bohaterów. Wszyscy chodzili do szkoły artystycznej - Nashville Arts Academy. Carver interesuje się pisarstwem. Pisze głównie wiersze i opowiadania. Elie był muzykiem, genialnie grał na gitarze. Planował wstąpić do Berklee Collage of Music. Blake chciał pisać scenariusze i zostać komikiem - uwielbiał rozśmieszać ludzi. Miał konto na YouTubie, gdzie dodawał filmiki, jak puszcza bąki w niezbyt odpowiednich do tego miejscach. Mars natomiast miał wielki talent plastyczny, wiązał swoją przyszłość z rysowaniem komiksów. Wszyscy razem byli mieszanką wybuchową. Łączyła ich niesamowicie wielka przyjaźń - tylko pozazdrościć. Chętnie spotkałabym taką ekipę w rzeczywistości.

Muszę przyznać, że ze wszystkich postaci, najbardziej jednak polubiłam babcię Blake’a. To jest taka ciepła postać - po prostu miód na serce. Zmieniła życie swojego wnuka na lepsze i wychowała go, jak syna. To, co była w stanie dla niego zrobić, było zarazem przerażające, jak i godne podziwu. 

*SPOILER* A tak i z innej beczki - bardzo kibicowałam Carver’owi i Jesmyn, choć rozumiem powód, czemu im nie wyszło. W końcu jak można związać się z dziewczyną najlepszego, nieżyjącego przyjaciela, kiedy dodatkowo za jego śmierć obwinia się samego siebie? Nie zmienia to jednak faktu, że moja wyobraźnia snuje już dalszą ich historię – kiedy rany się zabliźnią i w końcu będą razem. *SPOILER*

Do stylu pisania nie mam się o co przyczepić. Bohaterowie dobrze wykreowani, oryginalni. Fabuła nie oklepana. Czytając i się pośmiejemy, i wzruszymy. Historia po prostu chwyta za serce! Jest też wiele pięknach cytatów, co prawda krótkich, ale jednak. No i nie można też zapomnieć o tej wspaniałej okładce!

"Wrobiłem właśnie sam siebie. O dziwo, sprawiło mi to przyjemność. [...] Jakbym wsunął wacik zbyt głęboko do ucha. Doznanie przypomina pragnienie skoczenia z wieżowca lub wbiegnięcia na autostradę pełną rozpędzonych samochodów. Dziwne, ludzie są zaprogramowani do autodestrukcji."
*** 

Tak jak już wspomniałam, książka nie okazała się być do końca w moim guście, ale nie żałuję czasu, którego poświęciłam na jej przeczytanie. Dla tej historii było warto. Polecam!


MOJA OCENA:  (7/10)

***

ROZDANIE! (ZAKOŃCZONE)
Mam dla Was egzemplarz "Goodbye Days", za co serdecznie dziękuję Wydawnictwu Jaguar!
Aby zdobyć książkę należy: 
1. Zgłosić chęć udziału w komentarzu pod tym postem.
2. Zaobserwować naszego Bloga.
3. Polubić naszą stronę na Facebooku.
4. Odpowiedzieć na pytanie (max 5 zdań): Jaka książka najbardziej zapadła Ci w pamięci?
Zgłoszenia przyjmuję do 14 października 2017, godz. 23:59
(Czas może się wydłużyć - zależy od ilości zgłoszeń.)

Przykład:

***
Wydawca: Wydawnictwo Jaguar
Data wydania: 13 wrzesień 2017
Seria: pojedyncza powieść 
Gatunek: young adult
Opis: "Co jeśli mógłbyś spędzić ostatni dzień z kimś, kogo straciłeś? 
Pewnego dnia Carver Briggs miał wszystkich trzech najlepszych przyjaciół, rodzinę wspierającą i reputację utalentowanego pisarza w swojej szkole średniej Nashville Academy for the Arts. 
Następnego dnia stracił wszystko, kiedy posłał prosty tekst przyjacielowi Marsowi, tuż przed Marsem, Eli i Blake zginęli w wypadku samochodowym. 
„Gdzie jesteście? Odpiszcie, proszę.” – to ostatnia wiadomość jaką Carver Briggs wysłał do swoich trzech najlepszych przyjaciół. Nigdy nie przypuszczał, że może to doprowadzić do ich śmierci."



Vixa