środa, 14 marca 2018

#16 "Graffiti Moon" - Cath Crowley


"Jej słowa są obrazami, a ja maluję je na murze w swojej głowie."

Lucy, Jazz i Daisy chcą przeżyć przygodę, więc dosiadają się do stolika, przy którym siedzi trzech chłopaków z ich szkoły. Gdy Ed, Leo i Dylan dowiadują się, że dziewczyny poszukują grafficiarza Shadow'a i jego wspólnika - Poety, postanawiają im pomóc.


"Ściska mi się serce na myśl, że w tak brzydkim miejscu, miejscu pełnym rdzy, potu i stali, może nagle pojawić się coś lśniącego, jak miłość."

"Graffiti moon" jest książką, której wydarzenia są zamknięte w 24 godzinach. Mimo tak okrojonego czasu, fabuła nie leciała jak z bicza strzelił. Nie znajdziemy tu naciągania, aby napisać jak najwięcej stron, ani nudy, której można by się spodziewać w tej sytuacji. 

Powieść Cath Crowley to nadzwyczaj emocjonująca historia o miłości, przyjaźni, a także dorastaniu. O podejmowaniu nie koniecznie dobrych decyzji, mierzeniu się z rzeczywistością i problemami, którym trzeba stanąć naprzeciw. Dostajemy noc pełną emocji i wrażeń. Aaa i fantastycznych bohaterów! Nie dają się przytłoczyć trudnościom - mimo że czasem ma się ochotę odpuścić - i walczą, aby następny dzień był lepszy.

Lucy nie daje stanąć sobie na głowie i potrafi w sztuce dostrzec to, czego inni nie potrafią. Ma artystyczną dusze i niesamowitą wyobraźnie, która bardzo się przydaje przy jej ulubionym zajęciu - dmuchaniu szkła.

Gdy pierwszy raz zobaczyła graffiti Shadow'a, postanowiła odkryć kto nim jest. Nie widziała jednak, że już go zna... i nie ma z nim zbyt dobrych wspomnień. Zaślepiona swoim wyobrażeniem o artyście, nie zauważyła, że dobry materiał na chłopaka znajduje się tuż pod jej nosem.
Ed'a ma niesamowity talent - jego dzieła wyrażają wiele emocji. Niektórzy interpretując je uważają, że są pesymistyczne, inni powiedzą, że napawają ich optymizmem. 
Jego ojciec zniknął jeszcze przed narodzinami. Razem z mamą ledwo wiążą koniec z końcem, a jego szef - i przyjaciel za razem - umarł. Nie może już pracować w sklepie z farbami, nie ma z kim rozmawiać o sztuce ani o idealnych odcieniach kolorów. Jedynie co mu pozostało, to wyrażanie siebie przez swoją sztukę.
Daisy zastanawia się nad jej związkiem z Dylanem. Przestało być tak kolorowo jak kiedyś i dziewczyna powili przestaje widzieć ich razem w przyszłości. On natomiast bardzo ją kocha, lecz okazuje to w zły sposób.
Jazz planuje złożyć papiery do College of Arts na dział aktorski, lecz najpierw musi przeżyć przygodę, która ułatwi jej wykonanie monologu pełnego autentycznych emocji i dostania się do wymarzonej szkoły. 
Leo wyprowadził się od rodziców i zamieszkał z babcią. Gdy myśli o starym domu, pierwsze co przychodzi mu do głowy to dym papierosów i zapach alkoholu. Wyrwał się z tamtej dziury i wyszło mu to na dobre. Zaczął pisać wiersze i chce zrobić w tym kierunku coś więcej.

Zdecydowanie wielkim plusem są też króciutkie rozdziały Poety, gdzie znajdziemy napisane przez niego wiersze. Może nie jest ich wiele, ale jest to bardzo miły dodatek do historii.


POLECAM Z CAŁEGO SERCA!


"- Dlaczego rzuciłeś szkołę? – pyta nagle Lucy. 
- Bałem się, że znów mnie pobijesz."

***
Niesamowicie autentyczna i wciągająca. Pani Crowley odwaliła kawał dobrej roboty!


 MOJA OCENA:  (7/10)



Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Jaguar!


***
WYDAWCA: Wydawnictwo Jaguar
PREMIERA: 24 stycznia 2018
GATUNEK: literatura młodzieżowa 
OPIS: "Lucy jest zakochana w tajemniczym malarzu graffiti. Ed myślał, że zakochał się w Lucy, dopóki ta nie złamała mu nosa. Dylan kocha Daisy, ale obrzucanie jej jajami prawdopodobnie nie było najlepszym sposobem, by to okazać. Jazz i Leo powoli zbliżają się do siebie. 
Intensywne i pełne radości 24 godziny z życia czworga nastolatków u progu dorosłości, odkrywania, kim są i kim chcą być."


VIXA

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz